| Kategorie: śmieszne obrazki
15 kwietnia 2009, 17:51
Notki i obrazki z anime "Naruto"
Dziś założyłem kategorię "Rysunki postaci". W tej kategorii będą zamieszcza rysunki postaci z anime
Sasuke Uchiha
Sasuke
Uchicha- mimo tego iż w drugiej serii mangi pojawił się stosunkowo
późno to i tak pozostał jednym z jej głównych bohaterów. Ba! Później
przez dość długi czas manga spokojnie mogłaby zmienić tytuł z "Naruto"
na "Sasuke" lecz tak na szczęście się nie stało. Skupimy
się tutaj tylko i wyłącznie na faktach z życia młodego Uchihy, które
miały miejsce już po trzyletniej przerwie. Tak więc jak wszystkim
powszechnie wiadomo Sasuke wspomniane niespełna trzy lata spędził w
siedzibie Orochimaru poddając się każdego dnia coraz to cięższym
treningom. To przecież właśnie w tym celu udał się do jednego z trójki
Legendarnych Sannin'ów jak sam twierdził w "poszukiwaniu mocy".
Wszystko po to by móc już w niedalekiej przyszłości zrealizować swój
życiowy cel czyli zabicie brata dokonując zemsty po latach za
zmarnowanie mu życia.
Sasuke od samego początku należał do
ulubieńców swojego mistrza. Poświęcał mu najwięcej swojej uwagi i to
właśnie on był jego osobistym trenerem. Nic jednak nie działo się w tym
przypadku bezinteresownie. O tym jednak nieco później. Młody Uchiha
należał do grupy "geniuszy" więc jasnym było, że pozna wiele technik w
bardzo krótkim dla innych czasie. Tak właśnie było. Wiadomo, że
znacznie udoskonalił swój ulubiony atak Chidori tworząc teraz jutsu, z
które pozwala na wydobycie chakry z całego ciała a nie tak jak w
przypadku podstawowego ataku tylko z ręki. Nowy wynalazek Sasuke nosi
nazwę Chidori Nagashi. Prócz tego Orochimaru przekazał mu tajniki
techniki przywołania (Kuchiyose no jutsu) sprawiając, że chłopak był
wstanie tak jak Sannin przywoływać różnej wielkości węże w tym
wielkiego i potężnego Mandę (największy i najpotężniejszy ze wszystkich
węży). Żeby tego było mało otrzymał od mistrza miecz, którego sam
często używał - Kusanagi.
Nie można zapominać o jutsu,
które Sasuke chciał nam zaprezentować podczas spotkania z Naruto
Niestety (a może i stety dla dalszej fabuły mangi) Orochimaru przybył w
porę i zabronił mu jeszcze wykonanie "tej" techniki. Wspomniałem, że
działo się to podczas spotkania z Naruto. Owszem po bardzo długiej
przerwie starzy przyjaciele spotkali się ponownie. Nie było to jednak
normalne przyjacielskie spotkanie. Przez czas, w którym Uchiha
przebywał z Orochimaru stał się zupełnie innym - gorszym człowiekiem
dla, którego takie wartości jak przyjaźń czy chociażby przywiązanie
były zupełnie obce. Najwyraźniej Sannin i jemu zrobił "małe pranie
mózgu". Na potwierdzenie moich słów bardzo dobrym przykładem będzie
gotowość zabójstwa Naruto dosłownie kilka chwil po jego pierwszym
ujrzeniu. Cóż tak chyba się starzy przyjaciele nie zachowują? Sasuke
nie był jednak tak jak Juugo "typową maszyną do zabijania" ponieważ tak
na dobrą sprawę w swoim okrutnym mimo wszystko życiu nikogo (jeszcze)
nie zabił. Pomimo tego, że miał ku temu wiele okazji chociażby podczas
treningów z shinobi podległymi dla Orochimaru. Za każdym razem
oszczędzał im życie co oznacza, że gdzieś tam głęboko w jego
podświadomości drzemią ukryte resztki człowieczeństwa.
Sasuke
wybrał takie życie świadomie z pewnością licząc się z konsekwencjami
dokładnie je analizując. Wiedział doskonale, że teraz nie jest w niczym
lepszy od swojego brata i tak jak on stał się Missi-nin lub jak kto
woli nukenin'em czyli shinobi - zdrajcą. Takie postępowanie sprawiło,
że zainteresowały się nim specjalne oddziały ANBU. Jednym z
przedstawicieli tego odłamu był chłopak z "korzenia" oddziału - Sai.
Miał postawiony jasny i wydawało się prosty cel - unicestwienie Uchihy.
Na szczęście jednak pod wpływem Uzumaki'ego zmienia zdanie wbrew
rozkazom. Zrozumiał co znaczy "więź", której niestety nie było dane
Sai'owi z nikim dzielić. Powracając jeszcze na momencik do tematu
zdolności Sasuke trzeba wspomnieć o maksymalnym stopniu rozwoju
drugiego poziomu Sharingan'a co pozwoliło dostrzec mu bez przeszkód
Kyuubi'ego będącego we wnętrzu Naruto. Sam Bijuu był tym faktem
niezmiernie zaskoczony. Pochwalił chłopaka słowami "imponujesz mi" i
wspomniał o innym użytkowniku Sharingan'a - założycielu Klanu Uchiha,
Madarze.
Zabójstwo Orochimaru - założenie Hebi
Po
tych wydarzeniach czas przejść do najważniejszych momentów w
dotychczasowym życiu najmłodszego członka elitarnego rodu Uchiha.
Orochimaru od dłuższego już czasu szykował się na zrealizowanie swojego
życiowego celu czyli przejęciu ciała Sasuke. Mimo to sam mówił, że nie
jest jeszcze na to gotowy. Sytuacja radykalnie zmieniła się gdy to
Sasuke... zaatakował swojego nauczyciela skrzętnie wykorzystując moment
gdy ten nie był zdolny do walki zaskakując go konkretnie. Wężowy Sannin
musiał w jednej chwili radykalnie zmienić swoje plany. Wiedział, że to
doskonała okazja by rozpocząć proces "przejęcia ciała". Do tego momentu
wszystko szło gładko. Niestety przeliczył się zawodząc na własnych
umiejętnościach. Otóż wola i siła psychiczna Sasuke połączona z ogromną
nienawiścią były tak potężne, że stłamsiły ducha Orochimaru. W taki oto
sposób Orochimaru zakończył swoją ziemską egzystencję. Dzięki absorpcji
Sannin'a Sasuke zyskał nowe niesamowite zdolności. Między innymi
możliwość szybszego leczenia i gojenia się ran. Po tej operacji trzeba
było przystąpić do działania by w końcu móc stanąć twarzą w twarz z
Itachi'm i walczyć jak równy z równym ostatecznie dokonując tak
upragnionej zemsty. W tym celu powołał do życia specjalną organizację,
w której był oczywiście liderem. Hebi - bo o niej mowa miała na celu
odnalezienie i unicestwienie starszego z braci Uchiha. Wiedział
doskonale, że solowa walka mogłaby się skończyć różnie liczył się być
może nawet z porażką więc postanowił skorzystać z pomocy najlepszych
ludzi Orochimaru, głównych ludzi z każdej z jego czterech baz. Tak oto
do Hebi po kolei przyłączali się: wdzięczny mu za uwolnienie Suigetsu,
obsesyjnie nim zauroczona dziewczyna - Karin oraz typowy "terminator"
Juugo. Z takim składem nie był im straszny żaden wróg. Po zebraniu
drużyny nie tracąc niezwykle cennego czasu wyruszyli w poszukiwaniu
brata swego szefa. Niestety czekało ich przedtem kilka niemiłych
niespodzianek.
Walka z Deidarą. Poszukiwanie Itachi'ego
Pierwszą
i jak dotąd jedyną (ale za to bardzo poważną przeszkodą) był inny
członek Akatsuki, maniak sztuki - Deidara. Sasuke pewny siebie stanął z
nim do walki by za chwilę stoczyć najcięższą walkę w swoim
dotychczasowym życiu. Okazało się, że Deidara postawił mu bardzo twarde
warunki. Młody Uchiha chciał jak najszybciej załatwić swojego
przeciwnika, wydobyć z niego informację na temat miejsca pobytu
Itachi'ego i rozpocząć na dobre proces pościgowy. Podczas walki Deidary
z Sasuke obecny był również partner tego pierwszego - Tobi ale on nie
brakł udziału w walce. Sasuke od samego początku do samego końca
zachował trzeźwy umysł i to w dużej mierze pozwoliło mu na odniesienie
końcowego sukcesu. Zanim do tego doszło zdążył napsuć Sasuke trochę
krwi. Okazało się, że Deidara doskonale znał możliwości Sharingan'a i
dwa razy nie przegra z tą samą bronią (kiedyś walczył z Itachi'm
przegrywając został wcielony do Akastuki). Tak więc wytrenował on swoje
oko tak by było niewrażliwe na moc najpotężniejszej broni Klanu Uchiha.
Faktycznie udało mu się to perfekcyjnie. Sasuke musiał użyć przeklętej
pieczęci na drugim poziomie lecz na niewiele to się zdało. Z pewnością
już niedługo rozstrzygnąłby walkę na swoją korzyść aczkolwiek Deidara
ułatwił i przyśpieszył mu bardzo zadanie. Postanowił użyć "broni"
ostatecznej wiedząc, że jego "sztuka zwycięży" i wysadził się
popełniając w tym momencie samobójstwo. Tak czy owak śmierć była mu
pisana bo praktycznie nikt nie był w stanie pokonać Sasuke. Mimo to
Uchiha przeraził się nieco widząc wybuch o ponad dziesięciokilometrowym
zasięgu. Musiał poświęcić szefa wszystkich węży Mandę, którego
podmienił z samym sobą sprawiając, że to ogromny wąż a nie Sasuke
stracił w tej walce życie. Po walce czekała go krótka rekonwalescencja.
Przeleżał w łóżku bardzo krótki okres gdyż jak sam mówił, że po
wchłonięciu Orochimaru jego szybkość gojenia ran radykalnie wzrosła.
Gdy już był w pełni sił mogli wyruszać na poszukiwanie Itachi'ego.
Niestety Deidara przed śmiercią nie wyjawił sekretu związanego z
aktualnym miejscem starszego Uchihy.
Spotkanie z bratem
Mimo
śmierci Deidary Sasuke postanowił kontynuować poszukiwania. Powiedział
reszcie swoich towarzyszy, że pójdzie sam ponieważ musi coś sprawdzić.
W tym czasie Itachi rozmawiał z rozwścieczonym Naruto, który nie
wytrzymał nerwowo i rzucił się na niego. Sasuke nawet nie podejrzewał,
że za chwilę nastąpi tak długo wyczekiwany przez niego moment spotkania
po latach. Oczywiście młodszy Uchiha ucieszył się z wizyty brata
aczkolwiek był bardzo zaskoczony. Rozpoczyna się prolog walki. Sasuke
atakuje Itachi'ego, raniąc go lecz szybko okazuje się, że to był tylko
klon. Po chwili przybywają zaniepokojeni długotrwałą nieobecnością
szefa: Karin, Suigetsu i Juugo. Sasuke nie odpowiada to za bardzo
ponieważ wyraźnie kazał czekać im na sygnał. Ku zdziwieniu wszystkich
Itachi wyznacza miejsce ostatecznego rozrachunku w siedzibie Klanu
Uchiha.
Upragniona walka, okrutna prawda
W
końcu nadszedł dzień, o którym Sasuke marzył od "tego" pamiętnego dnia.
Stanął oko w oko z oprawcą swoich najbliższych. Młody Uchiha wierzył,
że jest już wystarczająco potężny by stawić czoła najsilniejszemu. W
tym właśnie celu rozpoczął z nim walkę. Pierwsze chwile starcia to
typowa strategiczna zagrywka na genjutsu, z której nikt nie wyszedł
zwycięsko. W międzyczasie Sasuke dowiaduje się kilku dramatycznych
faktów z historii swojego Klanu. Itachi wyjawił mu sekret owianego
mroczną tajemnicą legendarnego założyciela i twórcy potęgi Klanu
Uchiha. Z dalszych informacji wynika, że owy MS nie jest ostateczną
formą rozwoju Sharingan'a.
Naruto Uzumaki
Naruto
Uzumaki - najgłówniejszy, najważniejszy wręcz tytułowy bohater serii.
Naruto to postać o, której można by było pisać praktycznie w
nieskończoność. Postać, która bezwątpienia wyróżnia się w tłumie i to
nie tylko ze względu na swój jaskrawy ubiór czy kolor włosów lecz swym
uporem, zaangażowaniem i sercem jest wstanie zdziałać dosłownie cuda. O
tym nieco później. Naruto tak jak większość młodych adeptów ninja miał
dwa okresy swego życia. Pierwszym z nich był okres wczesnego
dzieciństwa gdzie już na samym początku malutki i niczemu niewinny
Uzumaki doświadczył wielu przykrych chwil i upokorzeń. Ostrzegam na
samym początku, że bierzemy pod uwagę tylko i wyłącznie pierwszą serię
anime i mangi więc pewne rewelacje z życia chłopaka zawarte w kilku
ostatnich chapter'ach odsuwamy na bok i nie zwracamy na nie uwagi. Tak
więc zaczynamy.
Okres wczesno dziecinny w życiu Naruto to
pasmo porażek i przykrości ze strony wszystkich mieszkańców Konohy.
Trzeba jednak cofnąć się do dnia jego narodzin bo to właśnie wtedy
wszystko się zaczęło. Panujący wówczas Czwarty Hokage stanął twarzą w
twarz z najpotężniejszym z Bijuu (Demonów) - dziewięcio-ogonowym lisem
o imieniu Kyuubi. Aby go pokonać użył techniki pieczętowania i sam
niestety poświęcił swe życie. Ofiarą Youndaime (Czwartego Hokage) był
świeżo narodzony chłopak. Oczywiście był nim nie kto inny jak tytułowy
bohater anime. Od tego dnia Naruto był przekleństwem otaczających go
ludzi, którzy pamiętali "ten" dzień i wiedzieli, że to właśnie w tym
chłopcy żyje najstraszliwsza z bestii, która zabiła tylu niewinnych
ludzi. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt iż tak naprawdę sam w
sobie Naruto również nie był niczemu winny. Cóż. Odtrącony i
odseparowany od społeczeństwa, wróg publiczny żył sobie samotnie
dorastając nie zaznawszy jakiegokolwiek uczucia wyższego. Mimo to
Naruto z biegiem czasu nauczył się z tym żyć i co najważniejsze i godne
podziwu nigdy nie przestał być sobą! Hałaśliwy, roztrzepany i nieznośny
ale także wesoły, uparty i doświadczony (w bólu i cierpieniu) tak
najkrócej można scharakteryzować małego chłopca. Tak mniej więcej mija
pierwsze dwanaście lat jego życia. W końcu nastaje tak bardzo
upragniony i wyczekiwany przez niego dzień egzaminu na Genin'a. Każdy
po ukończeniu nauki w Akademii musiał podejść do Egzaminu by móc
nazywać się prawdziwym ninja.
Wspomniany dzień nadszedł. Lecz
Naruto będzie go wspominał z bardzo mieszanymi uczuciami z dwóch
powodów. Pierwszy powód był negatywny a drugi oczywiście jak
najbardziej pozytywny. Zacznę jednak od tego pierwszego z racji tego,
że wydarzył się pierwszy. Naruto Uzumaki - jedyny człowiek w całej
szkole, który oblał egzamin! Powszechnie wiadomo, że Uzumaki był
uważany przez wszystkich jako kompletne beztalencie i w rzeczywistości
tak było (lecz do czasu). Naruto "poległ" na Bunshin no jutsu czyli
technice polegającej na wytworzeniu kilku własnych kopii. Chłopak był
zdolny do wytworzenia zaledwie jednej i to na dodatek tak... żałosnej,
że egzaminujący wtedy Chuunin Iruka Umino nie miał najmniejszych
wątpliwości co do ostatecznego werdyktu. "Dobrym sercem" zrobił na nim
wrażenie inny egzaminator Mizuki. Niestety jak się niedługo po tym
okazało było zupełnie na odwrót. Ten "dobry" Mizuki okazał się zdrajcą,
któremu zależało tylko i wyłącznie na posiadaniu zwoju z zakazanymi
technikami. Tak więc polecił on niczego nieświadomemu Naruto
wykradzenie go. Naruto nie należał do inteligentów więc zgodził się bez
wahania. Wcześniej jednak nauczył się jednej techniki, która była tam
zawarta a mianowicie Kage Bunshin no Jutsu było to nic innego jak
znacznie ulepszona wersja techniki, z którą miał taki problem na
egzaminie. Chwilę później odnalazł ich Iruka i jakoś udało mu się
przemówić Naruto do rozsądku. Ba! Chłopak nawet uratował swojego
mistrza przed atakiem Mizukiego nie mając większych problemów z
pokonaniem go. Po tych wydarzeniach nastąpiło coś na co tak czekał. On
- jedyny, który oblał egzamin i to w tak haniebny sposób otrzymał
opaskę ninja z rąk Iruki. Po tym poszli na Ramen (ulubione danie
Naruto) i od tego momentu stali się najlepszymi przyjaciółmi. Naruto w
końcu odnalazł swoją "bratnią duszę" i tak długo wyczekiwany sens
własnego życia. Kilka dni później nastał dzień wyczekiwany przez
wszystkich bez wyjątku. Dzień przydziału trzyosobowych grup.
Naruto
pragnął z całego serca być w grupie z Sakurą, różowo włosa dziewczynę w
której od dłuższego czasu się podkochiwał. Niestety bez wzajemności.
Jedyną osobą, z którą nie chciałby dzielić miejsca w grupie był
najlepszy, najprzystojniejszy i najmądrzejszy nowicjusz chłopak z
nieistniejącego już praktycznie Klanu - Uchiha. Marzenia spełniły się
pół na pół. Otóż wprawdzie był w grupie z Sakurą z czego bardzo się
cieszył lecz niestety dla niego tym trzecim był właśnie Sasuke. Tak
więc ostateczny skład drużyny siódmej prezentował się następująco:
Naruto Uzumaki, Sakura Haruno i Sasuke Uchiha. Ich sensei'em był znany
wszystkim Jounin Kakashi Hatake. Naprawdę z biegiem czasu pomimo
dzielących ich różnic i pewnych uprzedzeń stali się bardzo zgranym
zespołem i co najważniejsze najlepszymi przyjaciółmi. Naruto nigdy nie
rezygnował z miłości do Sakury lecz ta z kolei była ślepo i bez
wzajemności zakochana w zamkniętym w sobie, milczącym i chłodnym
Sasuke. Wypełniali razem wiele przeróżnych zadań. Ich pierwszym
poważnym zadaniem była eskorta Tazuny - budowniczego z Krainy Fal do
własnej Wioski. Właśnie tak pierwszy raz dało się wyczuć ogromną więź
pomiędzy nim a Sasuke. Podczas walki z Haku Uchiha osłonił Naruto od
ataku wroga własnym ciałem. Uzumaki widząc poświęcenie przyjaciela tak
bardzo się zdenerwował, że użył części mocy Kyuubi'ego! Po powrocie do
domu otrzymali zgłoszenia do startu w Egzaminie Sekcji Chuunin!
Oczywiście wszyscy z niego skorzystali.
Pierwszą częścią
Egzaminu był test pisemny czyli to czego Naruto obawiał się
najbardziej. Działo się tak z prostego powodu. Po prostu był
najsłabszym uczniem w całej szkole! Po upływie regulaminowego czasu na
dziewięć pytań przyszedł czas na ostateczne pytanie dziesiąte. Naruto
dał wtedy po raz kolejny (pierwszy raz miał miejsce w rozmowie z
Zabuzą) popis swemu wielkiemu sercu i umiejętności nawracania
zbłądzonych i na pozór złych ludzi. Sam jednak nic nie napisał!
Ponieważ nie dysponował żadnymi technikami, które można by było uznać
za pożyteczne w zbieraniu informacji! Tak więc był jedyną osobą, która
przeszła z pustą kartką. Etap nr II to Laś Śmierci. Właśnie tak wraz z
towarzyszami spotkał wroga numer jeden Konohy złego Orochimaru. Podczas
kilkuminutowego pobytu zdążył narządzić tyle zła. Najpierw zablokował
Naruto pieczęć Kyuubi'ego tak, że ten przez długi czas nie był w stanie
używać swojej mocy a następnie po walce z Sasuke podarował mu "prezent"
w postaci Przeklętej Pieczęci. Mniej więcej od tego momentu zaczął
systematycznie "tracić" swojego przyjaciela, który z dnia na dzień
przechodził na ciemną stronę. Po wykonaniu II etapu nie pozostało nic
innego jak przystąpienie do ostatecznego III etapu. Niestety. Pierwszy
raz zdarzyło się tak, że było konieczne przeprowadzenie walk wstępnych
by tylko niektórym udało się awansować do finału i zyskać szansę
zostania Chuunin'em. Najpierw na drodze do szczęścia stanął mu ninja z
drużyny ósmej Inzuka Kiba! Naruto po tym jak widział tryumf Sasuke
postanowił, że również nie może sobie pozwolić na porażkę bo inaczej
jego życiowe marzenie zostania Hokage nigdy się nie ziści. Oczywiście
przez całą walkę Kiba miał sporą przewagę nad Naruto ale jak to bywa po
prostu nie mógł tej walki wygrać. Najpierw pierdnął mu w nos! a
następnie zaatakował techniką "skopiowaną" od Sasuke, którą nazwał
Uzumaki Naruto Renden.
Po wymęczonym ale jednak zwycięstwie
nad Kibą przyszedł czas na miesięczną przerwę na odpoczynek i treningi.
Z racji, że Kakashi postanowił "wziąć pod swoje skrzydła" znacznie
zdolniejszego od niego Sasuke zostawił go pod opieką Ebisu (nauczyciela
jego "ucznia" Konohamaru), który jak się okazało wbrew twierdzeniom
Naruto wcale nie był słabszy od niego. Nie został jednak zbyt długo
jego nauczycielem ponieważ na horyzoncie pojawił się sympatyczny lecz
nieco zboczony staruszek o imieniu Jiraiya. To właśnie on, drugi obok
swojego dawnego towarzysza i przyjaciela Orochimaru stanowił grupę
Legendarnych Sannin'ów. Tylko, że w odróżnieniu od niego pozostał
wierny Wiosce. Po dłuższej namowie Naruto (a właściwie dziewczyny po
przemianie z Sexy no Jutsu) dał się przekonać i zgodził się być jego
osobistym trenerem. Nauczył go bardzo wiele. Dokończył szkolić go w
technice chodzenia po wodzie, podszlifował go nieco w używaniu chakry
Demona, nauczył przywoływania Żabiego Króla oraz co najważniejsze zdjął
założoną przez Orochimaru pieczęć. Co zrobiło z Naruto bardzo solidnego
wojownika. Mógł już swobodnie przystąpić do finałowego starcia z innym
geniuszem tym razem z Klanu Hyuuga - Neji'm. Jak zwykle to nie Naruto
był faworytem do zwycięstwa lecz jak zwykle po zaciętej walce, uporze,
zaangażowaniu i dobremu sercu odniósł kolejne zwycięstwo. Oczywiście
Neji był tym, który jako któryś z kolei zrozumiał kierowane przez
Naruto słowa i zupełnie zmienił swoje dotychczasowe usposobienie.
Po Egzaminie (po jego przerwaniu) przez Suna Gakure (Wioske Ukrytego
Piasku) udał się w pościg za Sasuke, który z kolei ścigał uciekającego
i rannego Gaarę (swojego przeciwnika). Gdy się zatrzymał postanowił
dokończyć walkę z Uchihą. Niestety Sasuke nie szło już tak gładko jak
na Egzaminie. Mimo to walczył bardzo zaciekle i nie ustępował
przeciwnikowi zmuszając go do częściowej transformacji w Shukaku
(Demona Piasku). Niestety w kulminacyjnym momencie zabrakło mu chakry i
sił. Gdy Gaara zbliżał się do niego by zadać mu "ostatni cios" zjawił
się nie kto inny jak Naruto i uratował przyjaciela (rewanżując się po
raz drugi za liczne ratowanie go przez Sasuke). Naruto po wezwaniu
Gamabunty jakoś pokonał Gaarę (lecz również on sam nie był już w stanie
kontynuować walki). Po pojedynku ich uszu dobiegła najstraszliwsza
możliwa wiadomość. Otóz w walce z Orochimaru poległ kochany i wielbiony
przez wszystkich Trzeci Hokage Sandaime Sarutobi. Trzeba było znaleźć
na jego miejsce godnego następcę. Początkowo Jiraiya miał nim zostać
lecz odrzucił wysuniętą mu propozycję. Legendarni Sannini tworzyli
trzyosobowy zespół. Jeśli nie Jiraiya i tym bardziej nie Orochimaru
zawsze zostaje trzeci wybór. Tym razem jak w każdej drużynie była nim
kobieta o imieniu... Tsunade. Pozostało tylko odnaleźć ją. Jiraiya
postanowił zabrać na poszukiwania dawnej przyjaciółki i towarzyszki
nikogo innego jak Naruto. Uzumaki bardzo zazdrościł umiejętności
Sasuke, który nauczył się od Kakashi'ego Chidori. Tak więc Sannin i na
to miał bardzo solidne rozwiązanie. Podczas treningu nauczył go równie
potężnej techniki o nazwie Rasengan. Po odnalezieniu Tsunade i dość
długim przekonywaniu jej by zgodziła się piastować urząd Piątego Hokage
wrócili do Wioski. Uradowany Naruto mógł również pochwalić się Sasuke
swoją nową zdolnością. Nie wiedział jednak, że nastąpi to tak szybko i
to wcale w niepokojowych warunkach. Kilka dni wcześniej wrócili z misji
wrócili z pewnej misji dotyczącej biegów. Sasuke nie mógł już wytrzymać
z nerwów widząc nieustanne postępy Naruto dlatego też postanowił wyzwać
Uzumaki'ego na pojedynek! Odbył się on na szpitalnym dachu. Tam właśnie
miało dojść do otwartego pojedynku zacytowanego Chidori vs Rasengan
lecz na szczęście szybka interwencja Kakashi'ego zapobiegła tragedii.
Cóż Rasengan zrobił znacznie większe spustoszenie niż Chidori lecz owe
jutsu (stworzone przez Youndaime) miało nieco inne zastosowanie od
jutsu Kakashi'ego. Tak więc mimo minimalnej optycznej przewagi Sasuke
walka została nierozstrzygnięta i jej wynik uznany za remis.
Ostateczny
pojedynek miał miejsce w Dolinie Końca. Działo się to gdy Sasuke
postanowił na dobre opuścić Wioskę i udał się pod eskortą Czwórki
Dźwięku do Oto Gakure (Wioski Dźwięku) w poszukiwaniu niezbędnej mocy,
której użyje w walce ze swym największym wrogiem... własnym bratem -
Itachi'm. Naruto wraz z Shikamaru (jako przywódca) Kibą, Chouji'm oraz
Neji'm zostali przydzieleni do misji odbicia Sasuke i sprowadzenia go z
powrotem do Wioski. Niestety druga walka miała już miejsce z zupełnie
innym Sasuke. Był on już zupełnie bez serca, obojętny i okrutny. Nie
obchodziło go to, że jego dawni towarzysze i przyjaciele narażali dla
niego własne życie. Właśnie wtedy i tylko wtedy Naruto otrzymał pełne
(jak na tamten okres) wsparcie Kyuubi'ego. Niestety jego Rasengan nie
sprostał (a może nie chciał sprostać). Tak więc Sasuke odszedł do
Orochimaru a Naruto trenował przez długie dwa i pół roku pod okiem
Jiraiyii by ziścić jego drugie życiowe marzenie... sprowadzenie z
powrotem swojego najlepszego przyjaciela do Wioski.