Naruto Uzumaki
| Kategorie: Team 7
11 kwietnia 2009, 10:48
Naruto Uzumaki
Naruto
Uzumaki - najgłówniejszy, najważniejszy wręcz tytułowy bohater serii.
Naruto to postać o, której można by było pisać praktycznie w
nieskończoność. Postać, która bezwątpienia wyróżnia się w tłumie i to
nie tylko ze względu na swój jaskrawy ubiór czy kolor włosów lecz swym
uporem, zaangażowaniem i sercem jest wstanie zdziałać dosłownie cuda. O
tym nieco później. Naruto tak jak większość młodych adeptów ninja miał
dwa okresy swego życia. Pierwszym z nich był okres wczesnego
dzieciństwa gdzie już na samym początku malutki i niczemu niewinny
Uzumaki doświadczył wielu przykrych chwil i upokorzeń. Ostrzegam na
samym początku, że bierzemy pod uwagę tylko i wyłącznie pierwszą serię
anime i mangi więc pewne rewelacje z życia chłopaka zawarte w kilku
ostatnich chapter'ach odsuwamy na bok i nie zwracamy na nie uwagi. Tak
więc zaczynamy.
Okres wczesno dziecinny w życiu Naruto to
pasmo porażek i przykrości ze strony wszystkich mieszkańców Konohy.
Trzeba jednak cofnąć się do dnia jego narodzin bo to właśnie wtedy
wszystko się zaczęło. Panujący wówczas Czwarty Hokage stanął twarzą w
twarz z najpotężniejszym z Bijuu (Demonów) - dziewięcio-ogonowym lisem
o imieniu Kyuubi. Aby go pokonać użył techniki pieczętowania i sam
niestety poświęcił swe życie. Ofiarą Youndaime (Czwartego Hokage) był
świeżo narodzony chłopak. Oczywiście był nim nie kto inny jak tytułowy
bohater anime. Od tego dnia Naruto był przekleństwem otaczających go
ludzi, którzy pamiętali "ten" dzień i wiedzieli, że to właśnie w tym
chłopcy żyje najstraszliwsza z bestii, która zabiła tylu niewinnych
ludzi. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt iż tak naprawdę sam w
sobie Naruto również nie był niczemu winny. Cóż. Odtrącony i
odseparowany od społeczeństwa, wróg publiczny żył sobie samotnie
dorastając nie zaznawszy jakiegokolwiek uczucia wyższego. Mimo to
Naruto z biegiem czasu nauczył się z tym żyć i co najważniejsze i godne
podziwu nigdy nie przestał być sobą! Hałaśliwy, roztrzepany i nieznośny
ale także wesoły, uparty i doświadczony (w bólu i cierpieniu) tak
najkrócej można scharakteryzować małego chłopca. Tak mniej więcej mija
pierwsze dwanaście lat jego życia. W końcu nastaje tak bardzo
upragniony i wyczekiwany przez niego dzień egzaminu na Genin'a. Każdy
po ukończeniu nauki w Akademii musiał podejść do Egzaminu by móc
nazywać się prawdziwym ninja.
Wspomniany dzień nadszedł. Lecz
Naruto będzie go wspominał z bardzo mieszanymi uczuciami z dwóch
powodów. Pierwszy powód był negatywny a drugi oczywiście jak
najbardziej pozytywny. Zacznę jednak od tego pierwszego z racji tego,
że wydarzył się pierwszy. Naruto Uzumaki - jedyny człowiek w całej
szkole, który oblał egzamin! Powszechnie wiadomo, że Uzumaki był
uważany przez wszystkich jako kompletne beztalencie i w rzeczywistości
tak było (lecz do czasu). Naruto "poległ" na Bunshin no jutsu czyli
technice polegającej na wytworzeniu kilku własnych kopii. Chłopak był
zdolny do wytworzenia zaledwie jednej i to na dodatek tak... żałosnej,
że egzaminujący wtedy Chuunin Iruka Umino nie miał najmniejszych
wątpliwości co do ostatecznego werdyktu. "Dobrym sercem" zrobił na nim
wrażenie inny egzaminator Mizuki. Niestety jak się niedługo po tym
okazało było zupełnie na odwrót. Ten "dobry" Mizuki okazał się zdrajcą,
któremu zależało tylko i wyłącznie na posiadaniu zwoju z zakazanymi
technikami. Tak więc polecił on niczego nieświadomemu Naruto
wykradzenie go. Naruto nie należał do inteligentów więc zgodził się bez
wahania. Wcześniej jednak nauczył się jednej techniki, która była tam
zawarta a mianowicie Kage Bunshin no Jutsu było to nic innego jak
znacznie ulepszona wersja techniki, z którą miał taki problem na
egzaminie. Chwilę później odnalazł ich Iruka i jakoś udało mu się
przemówić Naruto do rozsądku. Ba! Chłopak nawet uratował swojego
mistrza przed atakiem Mizukiego nie mając większych problemów z
pokonaniem go. Po tych wydarzeniach nastąpiło coś na co tak czekał. On
- jedyny, który oblał egzamin i to w tak haniebny sposób otrzymał
opaskę ninja z rąk Iruki. Po tym poszli na Ramen (ulubione danie
Naruto) i od tego momentu stali się najlepszymi przyjaciółmi. Naruto w
końcu odnalazł swoją "bratnią duszę" i tak długo wyczekiwany sens
własnego życia. Kilka dni później nastał dzień wyczekiwany przez
wszystkich bez wyjątku. Dzień przydziału trzyosobowych grup.
Naruto
pragnął z całego serca być w grupie z Sakurą, różowo włosa dziewczynę w
której od dłuższego czasu się podkochiwał. Niestety bez wzajemności.
Jedyną osobą, z którą nie chciałby dzielić miejsca w grupie był
najlepszy, najprzystojniejszy i najmądrzejszy nowicjusz chłopak z
nieistniejącego już praktycznie Klanu - Uchiha. Marzenia spełniły się
pół na pół. Otóż wprawdzie był w grupie z Sakurą z czego bardzo się
cieszył lecz niestety dla niego tym trzecim był właśnie Sasuke. Tak
więc ostateczny skład drużyny siódmej prezentował się następująco:
Naruto Uzumaki, Sakura Haruno i Sasuke Uchiha. Ich sensei'em był znany
wszystkim Jounin Kakashi Hatake. Naprawdę z biegiem czasu pomimo
dzielących ich różnic i pewnych uprzedzeń stali się bardzo zgranym
zespołem i co najważniejsze najlepszymi przyjaciółmi. Naruto nigdy nie
rezygnował z miłości do Sakury lecz ta z kolei była ślepo i bez
wzajemności zakochana w zamkniętym w sobie, milczącym i chłodnym
Sasuke. Wypełniali razem wiele przeróżnych zadań. Ich pierwszym
poważnym zadaniem była eskorta Tazuny - budowniczego z Krainy Fal do
własnej Wioski. Właśnie tak pierwszy raz dało się wyczuć ogromną więź
pomiędzy nim a Sasuke. Podczas walki z Haku Uchiha osłonił Naruto od
ataku wroga własnym ciałem. Uzumaki widząc poświęcenie przyjaciela tak
bardzo się zdenerwował, że użył części mocy Kyuubi'ego! Po powrocie do
domu otrzymali zgłoszenia do startu w Egzaminie Sekcji Chuunin!
Oczywiście wszyscy z niego skorzystali.
Pierwszą częścią
Egzaminu był test pisemny czyli to czego Naruto obawiał się
najbardziej. Działo się tak z prostego powodu. Po prostu był
najsłabszym uczniem w całej szkole! Po upływie regulaminowego czasu na
dziewięć pytań przyszedł czas na ostateczne pytanie dziesiąte. Naruto
dał wtedy po raz kolejny (pierwszy raz miał miejsce w rozmowie z
Zabuzą) popis swemu wielkiemu sercu i umiejętności nawracania
zbłądzonych i na pozór złych ludzi. Sam jednak nic nie napisał!
Ponieważ nie dysponował żadnymi technikami, które można by było uznać
za pożyteczne w zbieraniu informacji! Tak więc był jedyną osobą, która
przeszła z pustą kartką. Etap nr II to Laś Śmierci. Właśnie tak wraz z
towarzyszami spotkał wroga numer jeden Konohy złego Orochimaru. Podczas
kilkuminutowego pobytu zdążył narządzić tyle zła. Najpierw zablokował
Naruto pieczęć Kyuubi'ego tak, że ten przez długi czas nie był w stanie
używać swojej mocy a następnie po walce z Sasuke podarował mu "prezent"
w postaci Przeklętej Pieczęci. Mniej więcej od tego momentu zaczął
systematycznie "tracić" swojego przyjaciela, który z dnia na dzień
przechodził na ciemną stronę. Po wykonaniu II etapu nie pozostało nic
innego jak przystąpienie do ostatecznego III etapu. Niestety. Pierwszy
raz zdarzyło się tak, że było konieczne przeprowadzenie walk wstępnych
by tylko niektórym udało się awansować do finału i zyskać szansę
zostania Chuunin'em. Najpierw na drodze do szczęścia stanął mu ninja z
drużyny ósmej Inzuka Kiba! Naruto po tym jak widział tryumf Sasuke
postanowił, że również nie może sobie pozwolić na porażkę bo inaczej
jego życiowe marzenie zostania Hokage nigdy się nie ziści. Oczywiście
przez całą walkę Kiba miał sporą przewagę nad Naruto ale jak to bywa po
prostu nie mógł tej walki wygrać. Najpierw pierdnął mu w nos! a
następnie zaatakował techniką "skopiowaną" od Sasuke, którą nazwał
Uzumaki Naruto Renden.
Po wymęczonym ale jednak zwycięstwie
nad Kibą przyszedł czas na miesięczną przerwę na odpoczynek i treningi.
Z racji, że Kakashi postanowił "wziąć pod swoje skrzydła" znacznie
zdolniejszego od niego Sasuke zostawił go pod opieką Ebisu (nauczyciela
jego "ucznia" Konohamaru), który jak się okazało wbrew twierdzeniom
Naruto wcale nie był słabszy od niego. Nie został jednak zbyt długo
jego nauczycielem ponieważ na horyzoncie pojawił się sympatyczny lecz
nieco zboczony staruszek o imieniu Jiraiya. To właśnie on, drugi obok
swojego dawnego towarzysza i przyjaciela Orochimaru stanowił grupę
Legendarnych Sannin'ów. Tylko, że w odróżnieniu od niego pozostał
wierny Wiosce. Po dłuższej namowie Naruto (a właściwie dziewczyny po
przemianie z Sexy no Jutsu) dał się przekonać i zgodził się być jego
osobistym trenerem. Nauczył go bardzo wiele. Dokończył szkolić go w
technice chodzenia po wodzie, podszlifował go nieco w używaniu chakry
Demona, nauczył przywoływania Żabiego Króla oraz co najważniejsze zdjął
założoną przez Orochimaru pieczęć. Co zrobiło z Naruto bardzo solidnego
wojownika. Mógł już swobodnie przystąpić do finałowego starcia z innym
geniuszem tym razem z Klanu Hyuuga - Neji'm. Jak zwykle to nie Naruto
był faworytem do zwycięstwa lecz jak zwykle po zaciętej walce, uporze,
zaangażowaniu i dobremu sercu odniósł kolejne zwycięstwo. Oczywiście
Neji był tym, który jako któryś z kolei zrozumiał kierowane przez
Naruto słowa i zupełnie zmienił swoje dotychczasowe usposobienie.
Po Egzaminie (po jego przerwaniu) przez Suna Gakure (Wioske Ukrytego
Piasku) udał się w pościg za Sasuke, który z kolei ścigał uciekającego
i rannego Gaarę (swojego przeciwnika). Gdy się zatrzymał postanowił
dokończyć walkę z Uchihą. Niestety Sasuke nie szło już tak gładko jak
na Egzaminie. Mimo to walczył bardzo zaciekle i nie ustępował
przeciwnikowi zmuszając go do częściowej transformacji w Shukaku
(Demona Piasku). Niestety w kulminacyjnym momencie zabrakło mu chakry i
sił. Gdy Gaara zbliżał się do niego by zadać mu "ostatni cios" zjawił
się nie kto inny jak Naruto i uratował przyjaciela (rewanżując się po
raz drugi za liczne ratowanie go przez Sasuke). Naruto po wezwaniu
Gamabunty jakoś pokonał Gaarę (lecz również on sam nie był już w stanie
kontynuować walki). Po pojedynku ich uszu dobiegła najstraszliwsza
możliwa wiadomość. Otóz w walce z Orochimaru poległ kochany i wielbiony
przez wszystkich Trzeci Hokage Sandaime Sarutobi. Trzeba było znaleźć
na jego miejsce godnego następcę. Początkowo Jiraiya miał nim zostać
lecz odrzucił wysuniętą mu propozycję. Legendarni Sannini tworzyli
trzyosobowy zespół. Jeśli nie Jiraiya i tym bardziej nie Orochimaru
zawsze zostaje trzeci wybór. Tym razem jak w każdej drużynie była nim
kobieta o imieniu... Tsunade. Pozostało tylko odnaleźć ją. Jiraiya
postanowił zabrać na poszukiwania dawnej przyjaciółki i towarzyszki
nikogo innego jak Naruto. Uzumaki bardzo zazdrościł umiejętności
Sasuke, który nauczył się od Kakashi'ego Chidori. Tak więc Sannin i na
to miał bardzo solidne rozwiązanie. Podczas treningu nauczył go równie
potężnej techniki o nazwie Rasengan. Po odnalezieniu Tsunade i dość
długim przekonywaniu jej by zgodziła się piastować urząd Piątego Hokage
wrócili do Wioski. Uradowany Naruto mógł również pochwalić się Sasuke
swoją nową zdolnością. Nie wiedział jednak, że nastąpi to tak szybko i
to wcale w niepokojowych warunkach. Kilka dni wcześniej wrócili z misji
wrócili z pewnej misji dotyczącej biegów. Sasuke nie mógł już wytrzymać
z nerwów widząc nieustanne postępy Naruto dlatego też postanowił wyzwać
Uzumaki'ego na pojedynek! Odbył się on na szpitalnym dachu. Tam właśnie
miało dojść do otwartego pojedynku zacytowanego Chidori vs Rasengan
lecz na szczęście szybka interwencja Kakashi'ego zapobiegła tragedii.
Cóż Rasengan zrobił znacznie większe spustoszenie niż Chidori lecz owe
jutsu (stworzone przez Youndaime) miało nieco inne zastosowanie od
jutsu Kakashi'ego. Tak więc mimo minimalnej optycznej przewagi Sasuke
walka została nierozstrzygnięta i jej wynik uznany za remis.
Ostateczny
pojedynek miał miejsce w Dolinie Końca. Działo się to gdy Sasuke
postanowił na dobre opuścić Wioskę i udał się pod eskortą Czwórki
Dźwięku do Oto Gakure (Wioski Dźwięku) w poszukiwaniu niezbędnej mocy,
której użyje w walce ze swym największym wrogiem... własnym bratem -
Itachi'm. Naruto wraz z Shikamaru (jako przywódca) Kibą, Chouji'm oraz
Neji'm zostali przydzieleni do misji odbicia Sasuke i sprowadzenia go z
powrotem do Wioski. Niestety druga walka miała już miejsce z zupełnie
innym Sasuke. Był on już zupełnie bez serca, obojętny i okrutny. Nie
obchodziło go to, że jego dawni towarzysze i przyjaciele narażali dla
niego własne życie. Właśnie wtedy i tylko wtedy Naruto otrzymał pełne
(jak na tamten okres) wsparcie Kyuubi'ego. Niestety jego Rasengan nie
sprostał (a może nie chciał sprostać). Tak więc Sasuke odszedł do
Orochimaru a Naruto trenował przez długie dwa i pół roku pod okiem
Jiraiyii by ziścić jego drugie życiowe marzenie... sprowadzenie z
powrotem swojego najlepszego przyjaciela do Wioski.
gdyby tylko taki człowiek istniał doradził by mi w wielu sprawach
Dodaj komentarz